Wykorzystanie technik sprzedaży jest tożsame z wieloma rodzajami sprzedawców oraz przedstawicieli handlowych. Ostatnimi czasy rośnie też zapotrzebowanie na farmaceutów, którzy potrafią skłonić klienta do zakupu określonego specyfiku. Właściciele aptek często wykorzystują w tym celu opinię, jaką sprzedawcy leków mają w oczach przeciętnych ludzi; często są kojarzeni z opiekunami zdrowia, proponującymi jak najtańsze i najlepsze zarazem rozwiązanie, dopasowane do indywidualnych potrzeb chorego. Nie trzeba uzasadniać, jak fałszywy jest to obraz. W dodatku, ślepe podążanie za takimi wzorcami może być paradoksalnie niebezpieczne dla zdrowia. Farmaceuta, podobnie jak bankier, jest po prostu pracownikiem komercyjnej firmy, w tym wypadku – apteki, a jego zadaniem jest generowanie możliwie największego zysku. Ponieważ cała branża medyczna zarabia nie na zdrowiu, lecz na chorobie, nie zawsze to, co jest zyskiem dla firmy przekłada się na korzyść dla pacjenta. Bywa, że choremu sprzedawane są leki mało skuteczne lub suplementy diety, na dystrybucji których zależy dostawcy. Choć tego typu techniki są nieuczciwe i mogą zdyskredytować aptekę w oczach konsumentów, ich popularność stale rośnie. Nie można więc jednomyślnie i arbitralnie stwierdzić, czy dalej farmaceuta postrzegany jest jako opiekun zdrowia klienta. Być może wizerunek ten jest już wyblakły.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply